niedziela, 30 grudnia 2012

Opowiadanie O One Direction rozdział 14

Rozdział 14

  Caroline obudziła się o 9:30 . Zayn był w jej głowie odkąd tylko wstała . Spojrzała na jego fotografię , którą miała postawioną obok łóżka . Po chwili schowała ją do szafki . Wspomnienia wróciły . Przypomniało jej się jak po raz pierwszy się pocałowali . Przypomniały się jej te wszystkie zwykłe małe rzeczy , które razem robili . Jednak największą rzeczą o której chciała zapomnieć , to pożegnanie . Wstała z łóżka i ubrała się ( w To ) . Umyła twarz i zęby . Podarowała sobie makijaż . Uczesała się i zeszła z telefonem w kieszeni na dół na śniadanie . Przy stole obok siedział ojciec Caroline . Podszedł do niej i przywitał ją promiennym uśmiechem .
-Dzień dobry . - przywitał się .
-Dzień dobry .
-Wyspałaś się .?
-Nie za bardzo .
-Co byś powiedziała na mały spacer po śniadaniu .?
-Chętnie się przejdę .
-W takim razie spotkajmy się o 9:50 przed wyjściem . Będę czekał .
-Okay . - powiedziała . Po chwili dziewczyna zaczęła jeść .
  W domu chłopców jako pierwszy wstał Louis . Poszedł do kuchni i nalał sobie ciepłej herbaty do swojego ulubionego kubka . Po chwili zjawił się tam Zayn . Wyglądał jakby coś brał , jakieś narkotyki , albo inne środki odurzające . Tomlinson spojrzał na niego dziwnie popijając herbatę.
-Co ty taki dziwny jesteś .? Brałeś coś .?
-Nie .
-Piłeś .?
-Nie .
-Z reguły lubię krótkie odpowiedzi , bo są zrozumiałe , ale chyba możesz mi powiedzieć co się dzieje .
-Nic się nie dzieje .
-Zayn znam cię . Masz problem i ja to wiem .
-Okay powiem ci . Rozstałem się z Caroline . Płakałem w nocy , dlatego tak wyglądam . - po tych słowach Louis zamarł . Podobnie jak Niall , nie mógł uwierzyć w rozstanie swoich przyjaciół . Malik poszedł do siebie zdenerwowany . Tommo wziął swoją herbatę i również poszedł do siebie .
  W tym samym czasie Emily ubierała się w strój do ćwiczeń .
-Emily , jaka ty jesteś szczupła .! - krzyknęła Nathalie .
-Szczupła .? Ona jest chuda . - dodała Tiffany .
-Nie przesadzajcie . Jest okay . Nie będę przecież wyglądała jak pączek z lukrem , nie .?
-Dobrze , ale przecież możesz doprowadzić do anoreksji , a to jest poważna choroba . - stwierdziła Vicki .
-Do niczego się nie doprowadzę . Uwierzcie mi , że czuję się dobrze i nic mi nie będzie .
-Miejmy taką nadzieję . - powiedziała z uśmiechem Jane . Rozległ się dzwonek i dziewczyny weszły na salę gimnastyczną . Po chwili zjawiła się tam nauczycielka , pani Bloom . Kazała dziewczynom stanąć w równym rzędzie i sprawdziła obecność .
-Dobrze moje drogie . W co chciałybyście zagrać .? - zapytała .
-W Siatkówkę . - odpowiedziała Nathalie . Nauczycielka zgodziła się . Przyniosła z magazynu piłkę . Zaczęła się gra . Emily była w drużynie z Jane , Nathalie , Megan , Tiffany i Steffy . Pani Bloom przypomniała sobie nagle o nadchodzących zawodach . Zawołała wszystkie dziewczyny do siebie .
-Słuchajcie , za tydzień odbywają się zawody . Muszę wybrać 8 zawodniczek .
-Dlaczego akurat 8 proszę pani .? - zapytała głupio Rebeca .
-Ponieważ sześć dziewczyn będzie grać , a dwie będą na zmianę .
-Wybrała już pani kogoś .? - zapytała Emily wiążąc swoje włosy w kok .
-Tak . Na zawody pójdą : Emily Davis , Jane Master , Nathalie Smith , Megan Powell , Tiffany Parker , Steffy Turner , Victoria Cooper i Evelyn Sparks . Czy zgadzacie się .?
-TAK ! - krzyknęły zgodnym chórem dziewczyny i wróciły do gry .
  Caroline w tym czasie spacerowała ze swoim ojcem po parku . Ciągle rozmawiali .
-Nie mów do mnie „pan” , tylko „tato” . - poprosił .
-Dobrze . Tato powiedz mi , dlaczego tak się stało , że rozstaliście się z mamą .?
-Eh .. Ciągłe kłótnie i czepianie się o małe rzeczy stały się nie do zniesienia . Co chwilę znajdywało się coś , o co moglibyśmy się z mamą pokłócić . Kilka dni po twoim urodzeniu , bardzo pokłóciłem się z waszą mamą . Powiedziałem coś , co bardzo ją zabolało .
-Ciekawe co czuła .
-Nie wiem . Nie myślałem wtedy o tym . Daniel był z tobą w waszym pokoju . Ja i mama krzyczeliśmy bardzo głośno , tak , że Daniel wszystko słyszał . Wasza mama kazała mi się wtedy spakować i wyprowadzić się . Oznaczało to ostatecznie koniec naszego związku . - opowiadał . Caroline słuchała go uważnie . Nie rozumiała tego , że po latach wspólnego życia , jej rodzice potrafili to przekreślić . Nie umiała ubrać w słowa i określić tego co czuła , kiedy słuchała opowieści ojca . Żal jej było tylko jej brata , Daniela , który był świadkiem całego zdarzenia . Na pewno rodzicie chcieli dla nich jak najlepiej , ale niestety wyrządzili im krzywdę . Mimo wszystko uznała , że nie warto sądzić jej ojca z tego , co było kiedyś . Stwierdziła , że się zmienił na lepsze i żałuje tego wszystkiego . Wiedziała , że historia mogła uniknąć zakończenia rozwodem . Niestety , czasu nie dało się cofnąć .
-Daniel nie sieje nienawiści do ciebie .? - zapytała .
-Nie . Rozmawialiśmy kiedy byłem w Polsce . Poznał mnie i nawet przedstawił mnie swojej dziewczynie .
-To dobrze . A co było potem , po rozwodzie .?
-Wyprowadziłem się do Londynu , bo uznałem , że w Polsce już nie ma dla mnie miejsca . Żałowałem potem tego co się stało , bo nie mogłem patrzeć jak dorastają moje dzieci . - mówiąc to w oku ojca zakręciła się łza . Caroline to zauważyła .
-Skończmy ten temat .
-A co u ciebie .? Znalazłaś jakąś pracę .? Masz chłopaka .?
-Tak tato , pracuję razem z Ericą w restauracji . A co do chłopaka to wczoraj się z nim rozstałam .
-Ojej , to przykre . Dlaczego .? Co się stało .?
-Kłótnia .
-Kim jest ten chłopak .?
-To Zayn Malik z zespołu One Direction . - po tych słowach Caroline posmutniała . Jej tata przytulił ją mocno i zaczął pocieszać . W końcu obydwoje wrócili do hotelu .
  Erica i Louis byli na zakupach w centrum handlowym . Para chciała kupić dwie pasujące do siebie koszulki . Rozmawiali , gdy nagle zadzwonił telefon dziewczyny .
-Halo .?
-Cześć , to ja Caroline . Wpadniesz do mnie .?
-Jasne . Powiedz mi tylko gdzie jesteś .
-W hotelu „CAROLINE” .
-Okay . Zaraz będę . - po tych słowach dziewczyny rozłączyły się .
-Kto dzwonił .?
-Caroline . Prosiła , żebym do niej wpadła . Zawieziesz mnie do niej .? - zapytała Erica .
 Louis zgodził się . Tomlinson zauważył na wystawie białą bluzkę . Postanowił wejść do sklepu i kupić ją dla Ericy . Kazał jej zaczekać na ławce przed sklepem . Dziewczyna widziała , że Lou pokazuje na nią palcem . Po chwili kupił bluzkę , ale wyszedł z dwoma torbami .
-Co tam masz .?
-Bluzkę i sweterek dla ciebie . Podobały mi się , więc musiałem je kupić . - zaśmiał się . Erica wyjęła je . Jedna była biała z napisem „I LOVE MY BOYFRIEND” ,(taką) a sweterek przedstawiał Myszkę Mickey . Erica zaśmiała się i podziękowała za ciuchy słodkim buziakiem .
Chłopak chwycił swoją dziewczynę za rękę i pojechał z nią do Caroline . 
W tym samym czasie Niall i Harry również przebywali w centrum Handlowym . Chodzili zupełnie bez celu . Nagle Harry zobaczył dwie śliczne blondynki . Razem z Niall'em podszedł do nich .
-Witam drogie panie .! - krzyknął Harry .
-Co robicie same w środku centrum handlowego .? - zapytał zadowolony Niall . Dziewczyny odwróciły się i chłopcy zobaczyli … Monicę .! Była na kawie ze swoją koleżanką z pracy . Założyła ręce i popatrzała wrogo na Niall'a i Harry'ego .
-Monica .! Jak ty …. ładnie wyglądasz . - powiedział zakłopotany Niall .
-Aha , więc tak spędzasz czas kiedy jestem w pracy .? Na podrywaniu lasek .?
-Nie czepiaj się , nie wiedzieliśmy , że to wy .
-A co gdyby była tu Emily .? Hm ..?! Harry , co byś zrobił .? Powiedział jej , że ładnie wygląda.?
-Możliwe , że tak . - odpowiedział zamyślony Harry . Moica przewróciła oczami i wyjęła z torebki telefon .
-Ale co ty wyprawiasz .? Chyba nie chcesz … - zaczął Niall .
-Owszem , chcę . Zadzwonię do Emily i wszystko jej powiem .
-Nie .! Monica nie możesz tego zrobić .! - krzyczał Hazza .
-Nie .? Ojej , a dlaczego .?
-Ponieważ …. ona ma lekcje i nie odbierze . Poza tym , po co jej o tym mówić .? Niech się nie stresuje .
-Harry , Harry , Harry … dzwonię . - powiedziała ostatecznie Monica i odeszła ze swoją koleżanką . Chłopcy widzieli , że rozmawia z kimś przez telefon . Harry złapał się za głowę .
-I co teraz .? - zapytał Niall .
-Już nie żyję . Emily mnie zabije .
-Co robimy .? Idziemy na frytki albo hamburgera .?
-Niall jak ty możesz myśleć o jedzeniu w takim momencie .?! Jedziemy do domu , musimy tam być przed Monicą i Emily . - powiedział stanowczo Harry i chłopcy pojechali do domu .
  W tym samym czasie Erica przebywała u Caroline . Dziewczyny szykowały się do nakręcenia teledysku . Kiedy były już gotowe pojechały na miejsce , w którym miało odbyć się kręcenie .
-Witam .! - krzyknął zaprzyjaźniony z ojcem Caroline reżyser teledysku .
-Dzień dobry . - odpowiedziały dziewczyny .
-To wy – Caroline i Erica Rooney .
-Tak proszę pana , to my .
-Chodźcie za mną . Zaprowadzę was do naszych makijażystek i stylistek . - powiedział reżyser i zaprowadził dziewczyny do pomieszczenia , w którym miały zostać przygotowane do nagrania . Po 15 minutach dziewczyny były gotowe . Rozpoczęło się kręcenie klipu .
  A co robili Zayn i Louis .? Chłopcy siedzieli w swoich pokojach . Nagle Zayn zapukał do sypialni Lou .
-Wejdź .
-Dzięki .
-Wszystko w porządku .? Kiepsko wyglądasz .
-Jestem przemęczony i tyle .
-Co się dzieje .?
-Jak już wiesz zerwałem z Caroline . Brakuje mi jej , ale wciąż jestem na nią zły .
-Dlaczego .? Co takiego zrobiła .?
-Olała mnie . Była zbyt zajęta tobą i Ricą .
-Co ty w ogóle wygadujesz .? Ona chciała nam tylko pomóc . Nic takiego się nie stało .
-Ciągle była zajęta waszymi sprawami . Nie miała nawet czasu dla mnie . A wtedy jak przyszedłem do domu po spotkaniu z moją koleżanką ona …
-Ona co .?
-Zapytała kim ona jest , a ja się na nią wydarłem . Zaczęliśmy się kłócić i w ogóle .
-Aha … Więc to twoja wina , tak .? - zapytał spokojnie Louis odkładając swój telefon . Zayn przytaknął . Tomlinson nie wiedział co ma powiedzieć .
-I co ja mam zrobić .?
-Jeśli coś wymyślę to ci powiem . Na razie idź do pokoju , prześpij się . Zrobię ci herbaty . Odpoczniesz trochę .
-Dzięki Louis . Dzięki za wszystko .
-Nie ma za co . Od tego są przyjaciele . - po tych słowach Zayn poszedł do siebie , a Lou poszedł do kuchni , żeby zrobić herbatę dla Zayn'a . Kiedy schodził na dół napotkał Harry'ego i Niall'a . Wbiegli do domu i szybko zdjęli buty . Przebiegli obok Lou i nawet nie powiedzieli słowa „Cześć” . Tommo machnął ręką i zaczął robić herbatę .
  Nadeszła godzina 14:25 i Emily wróciła ze szkoły . Weszła do pokoju , w którym siedział Harry i rzuciła torbę w kąt . Styles myślał , że chodzi o dzisiejszą sytuację w centrum handlowym . Aby odsunąć wszelkie podejrzenia , podszedł do swojej dziewczyny i przytulił ją .
-Jak ci minął dzień kochanie .? - zapytał pieszczotliwie .
-A tobie co się stało .?
-Nic , a co miało się stać .?
-Harry , czy ty czegoś chcesz ode mnie .?
-Nie , dlaczego tak sądzisz .?
-Przytulasz mnie .
-I co w związku z tym .?
-To , że coś chcesz . Nigdy bezinteresownie mnie nie przytulasz . Mów , o co chodzi .?
-O nic . - mówiąc to Styles usiadł na łóżku . Emily wzięła aparat i pobiegła z nim do łazienki . Stanęła przy lustrze i zrobiła sobie zdjęcie . Po chwili wyszła i napotkała Niall'a .
-Hej Niall .
-Emily po co ci aparat w łazience .? O cześć .
-Po to , żeby zrobić zdjęcie . - po tych słowach Emily pobiegła do swojej sypialni . Do domu wróciła Monica . Weszła do kuchni , zrobiła sobie drinka i poszła z nim do pokoju . Schowała torebkę do szafy i usiadła zmęczona na łóżku popijając drinka . Do pokoju wszedł Niall .
-Moje słoneczko już wróciło do domu . - powiedział z uśmiechem . Położył głowę na brzuchu Monicy i zaczął rozmyślać .
-Nie myśl tyle , bo głowa będzie cię bolała .
-Nie . Wyobraź sobie nasz przyszły dom . Tylko ty i ja ..
-I twoje jedzenie bez którego nie potrafisz się obejść . Ciągle byś jadł i jadł .
-Skąd wiesz , że chciałem to powiedzieć .?
-Zgadywałam . - powiedziała Monica i wróciła do picia drinka .
  Do domu wróciła również Erica . Weszła do swojej sypialni i położyła się obok Louis'a .
-Co robiłyście ciekawego .?
-Nie powiem ci .
-Dlaczego .?
-Bo nie .
-Co będziesz robiła za 3 lata .?
-Nie wiem . Skąd takie pytanie .?
-Samo jakoś przyszło . Wiesz co ci powiem .?
-Nie , ale obawiam się , że się dowiem .
-Zróbmy sobie dziecko . - po tych słowach Erica wybuchnęła śmiechem .
-Tak , chyba z drutów . Oj Louis , Louis , ale ty jesteś śmieszny . Idę do Rose . - powiedziała Erica i wyszła z pokoju . 


7 komentarzy:

  1. super!!pisz następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski ;) Z reszta jak zwykle czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. to najfajniejsze co mogłam zobaczyc takich wiece plis

    OdpowiedzUsuń
  4. mogę przyznać kocham zenay ale to ogólnie fajnee

    OdpowiedzUsuń
  5. no pisz następny
    ;] <3

    OdpowiedzUsuń